Lego Explorer 5/2020 z lądownikiem księżycowym zaprasza nas na lot w kosmos. Nie jesteśmy jakimiś wielkimi miłośnikami kosmosu, chociaż w piękne i czyste wieczorne niebo lubimy patrzeć. Szukamy dużego i małego wozu, niekiedy nawet zaskoczy nas spadająca gwiazda – marzymy o czymś – kto wie może się marzenie spełni.
Ale stop, przecież tu nie o marzeniach a o locie na księżyc dzisiaj z kolejnym numerem Lego Explorer od Egmont! Zapraszam!
01/2020 – Robot imieniem Ed;
02/2020 – Wielka ośmiornica (chociaż według mnie jest to kałamarnica, ale niech im będzie);
03/2020 – Średniowieczny zamek z katapultą i kupą (heh …);
04/2020 – Żabka z lasów deszczowych.
Czy zdziwi to kogoś, jak napiszę że poza zmianą tematyki numeru nie zmieniło się nic? Pewnie nie. Niemniej coś napiszę więcej. Właśnie temat gazetki i to co jest w środku jest niesamowitym źródłem wiedzy. Z numerem piątym (przedostatnim z 2020 roku), przenosimy się w świat i przestrzeń bardzo odległą oraz niewidoczną gołym okiem – lecimy na księżyc.
Czy wiedzieliście, że pierwszy sztuczny satelita na orbicie został wystrzelony już w 1957 roku? Lub czy ktoś z Was wiedział, że pierwszą kobietą w kosmosie była w 1963 roku Walentina Tierieszkowa? Ktoś, kto interesuje się kosmosem i księżycem na pewno zna te daty i tą Panią. Większość z nas, przeciera oczy ze zdumienia i zaciekawienia, bo dowiedziało się właśnie o tym dzisiaj lub z magazynu Lego Explorer.
Za to nadal cenię te magazyny, ponieważ nie tylko mamy w nich dodatek z klockami ale czasopismo jest źródłem wiedzy, którą dzieci mogą wykorzystać w szkole. Zabawa oraz nauka w jednym, inspiracja oraz zachęta do rozwijania wyobraźni jest zawsze na wielki plus. Warto zainwestować w edukację, tym bardziej, że wydawnictwo nadal utrzymuje cenę 12,99zł. Cena jest adekwatna do tego co znajdziemy w środku i dołączonej zabawki.
Wewnątrz znajdziemy też różne inne inspiracje, gry i zabawy a także pomysły na wykorzystanie klocków Lego – talerzy:
Na ostatniej stronie, a dokładnie na tylnej okładce jest możliwość wycięcia tła i podnóżka, dzięki czemu zdjęcia naszego lądownika księżycowego wychodzą bajecznie. O tym przekonacie się w poniżej zamieszczonej galerii.
wylądował na wyciętej z czasopisma mini-makiecie. Polybag ma numer katalogowy: 11942. Zabawka jest proponowana dla dzieci, które skończyły 7 lat. Lądownik ma dużo ruchomych elementów. Nogi obracane w każdą stronę, schody oraz talerz do nadawania sygnału. Nie przedłużam, zobaczcie galerię sami:
ukazał się w sprzedaży 17 grudnia. Jeszcze go nie mamy w posiadaniu. Musimy się śpieszyć bo za chwilę pewnie wyjdzie numer 1/2021. Podążać będziemy śladem owadów a do zbudowania mieć będziemy mrówkę.
Spodziewajcie się mrówkowej recenzji i wielu innych. Bo gazetek z #Lego tak samo jak zestawów mamy bardzo dużo 🙂
Mój chrześniak bardzo lubi lego. 😊
Agnieszko, pozdrowienia dla chrześniaka.
Mrówka wygląda super, lądownik nieco skromny, ale pewnie szybko się składa…
Jotko, to prawda. Niestety nie wiem kiedy mrówkę pokażę ponieważ nigdzie nie mogę jej zdobyć 🙁
Bardzo fajny maluszek 🙂 mógłby stanowić ciekawy dodatek do innych zestawów związanych z kosmosem, (np. ISS, który ostatnio zrecenzowałem :)).
To prawda. Ogólnie kosmos jako taki jest dla nas odległy, ale coś niecoś poznaliśmy czytając i przeglądając ten numer. Recenzja świetna – zresztą napisałam coś niecoś u Ciebie.
Ale fajny:)
Nam też się podoba, mimo to po sesji zdjęciowej poszedł na części pierwsze. Elementy przydadzą się do innych „własnych budowli”.
uwielbiam układac lego z synem szkoda że w pudelkach jest tak mało elementów :((
Czasem jest mało, a czasem dużo, zależy od pudełka. W gazetkach nie ma dużo klocków, ale stworzyć możemy coś niesamowitego.
Ostatnio mój mąż złapał małą fazę na Lego, klocki są rozrzucone po całym mieszkaniu!
To jak u nas. Pozdrowienia dla męża.
Świetne. Moje dziecko uwielbia Lego. Nawet w takiej skromnej postaci
Uściski dla dziecka i pozdrowienia. Małe zestawy też pobudzają wyobraźnię.